|
|
|
|
|
.:48. FINAŁ OGÓLNOPOLSKIEGO MŁODZIEŻOWEGO KONKURSU FILATELISTYCZNEGO
:.
|
|
48. FINAŁ OGÓLNOPOLSKIEGO MŁODZIEŻOWEGO KONKURSU FILATELISTYCZNEGO
Tegorocznym tematem konkursu byli „Polscy Nobliści”. 24.06 b.r. podczas półfinału w Bańskiej Wyżnej Tomasz Piszczór obecnie uczeń I LO im. O. Balzera w Zakopanem oraz ja uczennica III klasy Gimnazjum w Zespole Szkoły Podstawowej i Gimnazjum im. św. Kazimierza Jagiellończyka w Bańskiej Niżnej zdobyliśmy pierwsze miejsca w swoich grupach wiekowych co wiązało się z reprezentowaniem naszego okręgu małopolskiego, a także rodzinnej wsi Bańskiej Niżnej podczas finału w Gdańsku w dniach 3-6.06.2010 r. Z racji tego iż zarówno zdobywca pierwszego miejsca Szymon Waksmundzki jak i jego brat Kamil zajmujący drugą pozycję w najmłodszej kategorii wiekowej nie mogli wyjechać, zaszczyt ten przypadł naszej koleżance Katarzynie Babiarz z klasy IV Szkoły Podstawowej w Bańskiej Niżnej.
Po ponad miesiącu przygotowań wraz z naszą opiekunką panią Jolantą Stolarczyk wyruszyliśmy w drogę. Po kilkunastu godzinach, zmęczeni niewygodami nocnej podróży, ale szczęśliwi znaleźliśmy się na drugim końcu Polski – w Gdańsku. Dzięki pomocy pewnej Gdańszczanki udało nam się dotrzeć do Bursy Gdańskiej, która przez kolejne dni była naszym domem. Tam zostały nam przydzielone pokoje, w których mogliśmy się rozpakować i trochę odpocząć. Z racji iż było Boże Ciało udaliśmy się do stojącego nieopodal kościoła św. Katarzyny na mszę. Wieczorem nastąpiła ocena eksponatów przywiezionych przez uczestników będących na finale po raz pierwszy. Wśród nich znajdowali się Tomek z eksponatem pt. „To właśnie Polska” oraz Kasia „Moje podwórko”, którzy zaprezentowali jury owoce swojej ciężkiej pracy.
Dzień następny był dniem zmagań konkursowych. Podobnie jak podczas półfinałów zarówno wiedza filatelistyczna jak i tematyczna sprawdzane były w formie dwóch testów zawierających po 40 pytań. Ponadto każdy musiał wykonać mini eksponat złożony z pięciu kart wystawowych posługując się przygotowanymi przez organizatorów materiałami (znaczkami i innymi walorami filatelistycznymi) oraz własną wiedzą.
Od samego rana atmosfera wśród wszystkich uczestników była napięta. Ostatnie chwile podczas śniadania wiele osób spędziło na przeglądaniu sporządzonych przez siebie notatek oraz powtarzaniu najważniejszych informacji. Także i my nie próżnowaliśmy. Po posiłku odbyło się uroczyste otwarcie konkursu, kiedy to organizatorzy powitali wszystkich 54 uczestników wraz z ich opiekunami, przybyłych gości. Odczytano również list nieobecnego pana Lecha Wałęsy skierowany do prezesa ZG PZF prof. Ludwika K. Malendowicza z życzeniami sukcesów dla uczestników finału oraz dla wszystkich filatelistów.
Po części oficjalnej rozeszliśmy się grupami do przydzielonych nam sal gdzie dostaliśmy do rąk zadania, które jak się okazało nie należały do najłatwiejszych i nie tylko nam sprawiły kłopot. Mimo iż budowa mini eksponatu oprócz wiedzy wymagała również dokładności i estetyki tym razem uznaliśmy ją za o wiele przyjemniejszą i łatwiejszą niż zazwyczaj. Po pięciu godzinach ciężkiej pracy mogliśmy w końcu odetchnąć z ulgą i przy obiedzie podzielić się wrażeniami z innymi.
Resztę dnia spędziliśmy na zwiedzaniu Gdańska. Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od złożenia kwiatów i minuty ciszy pod pomnikiem poległych podczas wybuchu II wojny światowej obrońców Poczty Polskiej. Gdańsk wywarł na nas bardzo duże wrażenie. Podziwialiśmy wspaniałą architekturę miasta jednocześnie wsłuchując się w słowa przewodnika, który przybliżył nam jego historię oraz opowiedział wiele ciekawostek i legend związanych z oglądanymi przez nas obiektami. Podczas tych sześciu godzin odwiedziliśmy miejsce historyczne – Stocznię Gdańską, pomodliliśmy się w kościele św. Brygidy, spacerowaliśmy Traktem Królewskim oraz przeszliśmy przez Złotą Bramę. Nie omieszkaliśmy także zrobić sobie zdjęcia z Neptunem w tle. Zachwycając się malowniczością Ulicy Mariackiej pomaszerowaliśmy do bazyliki Mariackiej Wniebowzięcia NMP, z której po wejściu na 400 stopień najwyższej wieży rozpostarła się przed nami wspaniała panorama Wolnego Miasta. Wiele budynków dzięki licznym renowacjom i zabiegom restauratorskim przetrwało do dziś toteż stanowią swego rodzaju kontrast ze współczesnymi gmachami i ruchliwą ulicą, mimo to jednak nadają temu miejscu magii, która również i nas urzekła, a dzięki barokowym i renesansowym zabudowaniom poczuliśmy się jak w innej epoce. Wycieczka minęła nam niestety niezwykle szybko a wraz z nadejściem wieczoru powróciły też konkursowe nastroje, gdyż po powrocie mieliśmy poznać wyniki naszych zmagań i uczestników ścisłego finału – pięciu z każdej grupy wiekowej. Okazało się, że z naszej trójki do następnego etapu przeszłam tylko ja. Tomek zajął siódme miejsce, natomiast Kasia dziewiąte. Z racji tak dobrych pozycji należą im się jednak gratulacje, zwłaszcza iż był to ich debiut na szczeblu ogólnopolskim tego konkursu i musieli włożyć sporo pracy i wysiłku by stawić czoła przeciwnikom z całej Polski.
W sobotę, czyli w dzień wielkiego finału udaliśmy się na planowany przez organizatorów rejs statkiem wycieczkowym na Westerplatte. Po całkiem niekrótkiej podróży spędzonej na oglądaniu portu i stoczni byliśmy już na miejscu. Tam wsłuchując się w słowa przewodnika, który przybliżył nam tamte wydarzenia weszliśmy na wzgórze zatrzymując się na odpoczynek pod słynnym Pomnikiem Obrońców Wybrzeża, który do tej pory oglądaliśmy jedynie na zdjęciach i obrazkach w książkach. W drodze powrotnej na statek zatrzymaliśmy się na dłuższą chwilę na pobliskiej plaży, gdzie mogliśmy przespacerować gołymi stopami po piasku, zamoczyć je w Bałtyku i poszukać muszelek.
Po powrocie rozpoczęła się ostateczna rozgrywka między finalistami konkursu. Wszyscy, także i ja, byliśmy zdenerwowani. Emocje podsycał fakt, że nasze zmagania będą obserwowane przez wszystkich zgromadzonych. Gdy wybiła godzina zero wszyscy usiedliśmy na swoich miejscach, wzięliśmy długopisy do rąk i zaczęliśmy odpowiadać na przygotowane pytania, za które przyznawano nam punkty. Zadania te były podchwytliwe i wielu uczestnikom sprawiały problemy, jednak po godzinie emocje opadły. Wyniki były już znane. Niestety w tym roku nie udało mi się zająć jak najlepszej pozycji, gdyż uplasowałam się na piątym miejscu. Mimo wszystko jednak byłam zadowolona ze swojego wyniku. Być może w przyszłym roku pójdzie mi lepiej.
Po rozdaniu nagród wybraliśmy się do Sopotu by obejrzeć zachód słońca na molo i kupić kilka pamiątek. Do Bursy wróciliśmy późnym wieczorem, by spakować się i spędzić ostatnią noc w Gdańsku. Następnego dnia po niedzielnej mszy już siedzieliśmy w pociągu będąc w drodze powrotnej do domu.
Wszyscy zgodnie uznaliśmy ten wyjazd za udany i na pewno długo go będziemy pamiętać. Szkoda, że nie spotkaliśmy pana Lecha Wałęsy, który objął honorowy patronat nad tym konkursem i który z powodu braku czasu nie mógł do nas zawitać. Do domu wracaliśmy zadowoleni, bogaci we wrażenia i nowe doświadczenia. Podczas tych kilku dni wiele się nauczyliśmy, zawarliśmy nowe znajomości i poznaliśmy ciekawe miejsca. Na zakończenie w imieniu swoim oraz Kasi i Tomka chciałabym podziękować naszej opiekunce pani Jolancie Stolarczyk za to, że przygotowała nas do tego konkursu dzięki czemu uzyskaliśmy tak dobre wyniki.
Zdjęcia pobrane ze strony www.zgpzf.pl
Marzena Kaczmarczyk
|
 |
 |
 |
MARZENA KACZMARCZYK
ODBIERA NAGRODĘ
|
ROZPOCZĘCIE KONKURSU
|
SPACER PO GDAŃSKU
|
 |
 |
 |
ŚCISŁY FINAŁ
|
W CZWARTEJ ŁAWCE
MARZENA KACZMARCZYK
WYKONUJE EKSPONAT
|
W PIERWSZEJ ŁAWCE
KASIA BABIARZ
|
 |
W PIERWSZEJ ŁAWCE
TOMASZ PISZCZÓR
|
|
|
